Klub Sportów Wodnych Ligi Morskiej i Rzecznej w Łodzi

Wspomnienia z rejsów

„Wspomnienie Basi Machejko o Krysi Tamulewicz-Górnej (1933-2021)”  Barbara Machejko

   Ubywa nas w zastraszającym tempie. Robi się dookoła pusto, bo wielu najbliższych nam odchodzi na drugą stronę . Ciągle żegnamy bliskich kolegów i przyjaciół.
   24 września 2021 r. odeszła od nas na zawsze nasza bardzo lubiana i ceniona przez wszystkich Krysia Tamulewicz-Górna – żona Kuby. Absolwentka U.Ł. prawie całe swoje życie zawodowe związała z Polskim Radiem w Łodzi. Była popularną dziennikarką, która na radiowej antenie prowadziła autorskie audycje. Była też pomysłodawczynią różnych akcji społecznych cieszących się uznaniem słuchaczy Radia.
   Ceniona i szanowana w środowisku dziennikarskim – do końca życia działała w Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich RP, pełniąc społecznie wiele funkcji. Do ostatnich dni utrzymywała bliskie, serdeczne kontakty z koleżankami dziennikarkami. Dla nas Krysia to przede wszystkim znana, lubiana i ceniona Koleżanka klubowa. Z Klubem Sportów Wodnych związana od r.1951. To właśnie jesienią tego roku do klubu wstąpiła duża grupa studentów UŁ i PŁ. Wśród nich Ewa Nagurska, Krysia Tamulewicz, Janka Bibergal (Beja), Janka Adamska (Aja) i ja. I wszystkie byłyśmy w Klubie do końca. Krysia z Klubem była związana rodzinnie, bo tam poznała Jurka (Kubę) Górnego, wyszła za niego za mąż i przez ponad 60 lat stanowili zgraną, szczęśliwą i serdeczną parę. Razem pływali w rejsach śródlądowych i morskich, razem aktywnie uczestniczyli w życiu organizacyjnym i kulturalnym Klubu. Ich dom był miejscem wspaniałych spotkań koleżeńskich. Słynne były Ich imieniny. Jednego roku w marcu –Krysi, a następnego roku w kwietniu Jerzego czyli Kuby. Spotykało się na tych imprezach najbardziej zżyte i zaprzyjaźnione grono KSW.
   Choroba i różne trudności życiowe spowodowały zwolnienie obrotów, ale nie z aktywności Krysi. Ona mimo wszystko nie traciła ducha. Ciągle namawiała do spotkań, do niesiedzenia w domu. Jeszcze 2 lata temu byliśmy razem (jako widzowie) na Regatach o Błękitną Wstęgę Jeziorska. Jeszcze spotkałyśmy się (ostatni raz wiosną tego roku) z „Jutrzenkami” czyli mini-klubem „dziewczyn” z KSW. Na następne spotkanie umówiłyśmy się u mnie w listopadzie, kiedy wróci z sanatorium Bożena Duda. To Krysia – mimo pogarszającego się stanu Jej zdrowia – bardzo nalegała na te kontakty.
   Kochała pobyty z Kubą na ich działce pod Tomaszowem. Przyjaźnili się tam z sąsiadami działkowymi, tak samo jak z sąsiadami z bloku. Przez wszystkich lubiana, wszystkim pomagająca, wszystkimi się interesująca.
   A teraz my wszyscy możemy ją tylko powspominać i zapalić świeczkę, bo Ona jest już na Niebieskich Rejach – tak jak wielu naszych bliskich i przyjaciół.
   Krysiu – WIELKI ŻAL ! WIELKI !
   Kuba jesteśmy razem z Tobą, w Twoim smutku, żalu i traumie. Wszyscy wiemy jak wielka to dla Ciebie strata i bardzo, bardzo Ci współczujemy. A ja tulę Cię do serca szczególnie, bo dobrze wiem jak to jest kiedy odchodzi na zawsze najbliższa osoba.
                                                                                                          Barbara Machejko

Back to Top