Klub Sportów Wodnych Ligi Morskiej i Rzecznej w Łodzi

Wspomnienia z rejsów

„Modlitwa do promyczka”  Stefan Workert

Och żebyś wiedział
promyczku ukochany,
jakże ja tęsknię za tobą,
jakżeś pożądany.
        W ten dzień deszczowy
        gdy leje się z nieba,
        promyczku kochany
        tak mi cię potrzeba.
Wyjrzyj , że zza chmurki ,
uspokój wietrzysko,
za chwilkę ciepełka
oddał bym ci wszystko.
         Takim jest zmęczony
         od nadmiaru zdarzeń,
         nie wiem czy ci wszystko
         w tym wierszu wyrażę.
Bardzom skołatany
w tej mojej podróży
awaria silnika
dobrego nie wróży.
           A nie chciałbym ponieść
           w mych zamiarach klęski ,
           bardzo by ucierpiał
           mój honor w tym męski.
Złoszczę się i martwię
takim stanem rzeczy ,
ta przeciwność losu
mym zamiarom przeczy
           Dziś w kiepskim nastroju
           jestem cały czas,
           brak mi cię promyczku,
           rozbłyśnij choć raz.
Bardzo mi zależy,
to ci wyznać muszę,
chcę urzeczywistnić
swoje scenariusze.
           Zostawiłem dom mój,
           me rodzinne strony,
           jeśli dopnę swego
           to będę spełniony.
Wysłuchałeś modlitwy
mój promyczku w końcu,
dzień się pięknie kończy
w zachodzącym słońcu.
             A i jacht spokojny
             już się tak nie chwieje,
             fale znacznie przygasły,
             to budzi nadzieje,
że noc będzie spokojna,
a ranek w pogodzie
i z tobą promyczku
będziemy żyć w zgodzie.

           Napisane 12 lipca 2011 roku.

Back to Top