Klub Sportów Wodnych Ligi Morskiej i Rzecznej w Łodzi

Wspomnienia z rejsów

„Kapitan jest chory”   Stefan Workert

Mój kapitan jest chory,
a więc bez kozery
czas na oficera
żeby przejąć stery

Nie bacząc na sztormy
ja się tym zajmuję,
chodzę więc do sklepu,
co trzeba kupuję.

Na zupę z ogórków
coś z żeberek może,
butelkę śmietany
i co dalej Boże?

Wkraczam tym sposobem
a grunt nazbyt grząski,
przejmuję w tym statku
kuka obowiązki.

W tym niezbyt wprawnego
w pichceniu nieuka
baczę by załoga
nie zeżarła kuka.

Nie wiem jakie w żarciu
użyć elementy,
więc improwizacja
i eksperymenty.

Na zrobienie surówki
raz dałem się skusić,
sam musiałem zeżreć,
nikt nie chciał jej ruszyć..

Jakąś zapiekankę
w prodiżu zrobiłem,
prawie sam ją zjadłem
i przez to przytyłem.

Na głowę nie tylko
spadło gotowanie,
do mych obowiązków
też należy pranie.

Ale przy tej pralce
niech ktoś zechce zbawić
i poinstruuje
jak pralkę nastawić.

Trzeba się zajmować
na łóżkach pościelą
żeby było czysto
przed Wielką Niedzielą.

Trzeba powycierać
na mokro posadzki,
na nic planowane
przedświąteczne schadzki.

Trzeba by niejedno
przetrzeć ścierką okno,
a po co to robić
jak i tak znów zmokną.

O mój kapitanie
skróć moje cierpienie,
nie choruj mi więcej,
przejmij dowodzenie.

Nie choruj, nie choruj
ty mój kapitanie,
gotów jestem robić
najcięższe sprzątanie.

Mogę ci odkurzać
na dobę dwa razy,
mogę zmywać gary
w kuchni bez urazy.

Ja ci mogę sprzątać
ze szczerego chcenia,
tylko zwolnij łeb mój
ciągle od myślenia.

Mogę na kolanach
krok za krokiem chodzić
lecz tylko mi nie daj
tym statkiem dowodzić.

Z tego morał taki,
kapitan figurą ,
ja miast oficerem
jestem zwykłą ciurą.

Napisane 3 kwietnia 2012 roku
kiedy tylko na krótko żona była
niedysponowana , ona na tym statku
dowodzi. Dowodzi też wyższości
kobiet nad mężczyznami i niech
lepiej nie choruje. Dlatego z całego serca
życzę mojej żonie zdrowia i tylko zdrowia.
Kapitan na tym statku ma za dużo obowiązków.

Back to Top