Wspomnienia z rejsów
„ŚP. EWA NAGURSKA” Barbara Machejko
Wilnianka z pochodzenia, Łodzianka z wyboru, Ewa pochodzi z bardzo zasłużonej dla Wilna rodziny. Jej ojciec, Teodor Nagurski (dr habilitowany), był vice prezydentem Wilna, a dziadek Pogorzelski kuratorem Oświaty. Ewa i jej starsza siostra Hanka już w dzieciństwie miały kontakt ze sportami wodnymi, bo rodzice byli aktywnymi członkami Wileńskiego Klubu Włóczęgów i zabierali córki na spływy kajakowe i na żagle.
Powojenne losy sprowadziły rodzinę do Łodzi i tu pan T. Nagurski otrzymał propozycję pracy w Wyższej Szkole Ekonomicznej (dziś U.Ł.)- był tam profesorem. Jego trzy córki tu skończyły studia: Hanka medyczne, Ewa historię, a Magda Politechnikę. Hanka i Ewa już od początku lat 50- tych XX w związały się na wiele lat z Klubem Sportów Wodnych Ligi Morskiej, potem LOK.
Ewa miała trzy wielkie pasje: śpiew, film i żagle. W czasie studiów na Wydziale Historii UŁ związała się na wiele lat z ruchem kulturalnym ZSP i od 1954 r. była członkiem Studenckiego Teatru Satyry „Pstrąg”. Był to teatr amatorski, znany nie tylko w Łodzi, ale i w całej Polsce – dziś powiedzielibyśmy „kultowy”, słynął z bardzo ostrej satyry i pięknych piosenek. Ewa była prawdziwą gwiazdą tego teatru. Miała wspaniały głos i śpiewała zachwycając wykonaniem i interpretacją piosenek. To ona pierwsza wykonała tę później popularną piosenkę „Parasolki” autorstwa Janusza Słowikowskiego z muzyką Piotra Hertla. Była owacyjnie przyjmowana przez publiczność na Festiwalach Teatrów Studenckich w kraju i zagranicą (Francja, Belgia, Włochy, Jugosławia, Leningrad). Zakończyła tę działalność w połowie lat 60 tych XX w., bo ważniejsza była druga pasja – film.
Już w czasie studiów na Wydziale Historii UŁ interesowała się filmem i została asystentką profesora filmoznawcy Bolesława Lewickiego. Po magisterium, prof. Lewicki zabrał Ewę do PWSTiF, czyli słynnej łódzkiej „Filmówki”. I tam Ewa spędziła całe swoje życie zawodowe, wykładając przez ponad 50 lat historię filmu. Była też wspaniałą propagatorką sztuki filmowej. Jeszcze w czasie studiów była współorganizatorką Koła Filmowego, które potem przekształciło się w prężny Klub Filmowy działający przy słynnych „Siódemkach” czyli Międzyuczelnianym Klubie Studentów Łodzi. Organizowali zamknięte pokazy trudno dostępnych filmów, spotkania z aktorami i prelekcje, które przygotowywała Ewa. W latach 60-ych XX w. w TVP-Łódź prowadziła raz w tygodniu, w Łódzkich Wiadomościach Dnia, „kącik filmowy” zapowiadając filmy, które miały wejść do kin. W latach 70, 80 i 90 prowadziła prelekcje propagujące sztukę filmową dosłownie w całej Polsce, była zapraszana do Domów Kultury, do bibliotek, do Klubów Fabrycznych. Jej prelekcje przyjmowane były owacyjnie, proszono ją o następny przyjazd. Muszę dodać, że Ewa była świetnie merytorycznie do tych prelekcji przygotowana, że mówiła ze swadą, nie nudziła i posługiwała się wspaniałym językiem polskim; Ewa słynęła z pięknej polszczyzny. Ale cała ta działalność zamierała latem. Zaraz po sesji letniej w Szkole Filmowej, Ewa znikała. Wtedy najważniejszą stawała się następna pasja: żagle. Wszyscy członkowie naszego Klubu wiedzą jak przebiegała kariera żeglarska Ewy. Już w r.1952 zdobyła stopień żeglarza, a następnie sternika jachtowego. Bardzo dużo pływała po śródlądziu i po Zalewach Wiślanym i Szczecińskim. Szybko zdobyła kwalifikacje Instruktora Żeglarstwa i Sędziego Regatowego. Pełniła funkcje instruktorskie we wszystkich ośrodkach żeglarskich LPŻ (Giżycko, Jastarnia, Suchacz, Trzebież). Ale to co ją najbardziej interesowało było żeglowanie po morzu. Zaczęło się w r. 1954 na „Chrobrym”, a potem na innych jachtach morskich, w tym i na naszym klubowym „Borucie”. Po uzyskaniu stopnia sternika morskiego pełniła w rejsach morskich funkcje oficerskie i samodzielnie prowadziła rejsy.
Ewa uzyskała bardzo wysokie kwalifikacje żeglarskie: kapitana jachtowego, instruktora żeglarstwa i sędziego regatowego I klasy. Pływała bardzo dużo i długo. Od lat 90-ych XX w. żeglowała głównie na jachtach AZS, mającego bazę w Szczecinie, dokąd żeglarze zapraszali ją na prowadzenie szkoleń i rejsów morskich. Dopiero kłopoty zdrowotne ograniczyły jej żeglarską pasję. Większość życia żeglarskiego spędziła jednak w naszym KSW. Była aktywna także w OZŻ w Łodzi jako przedstawicielka naszego klubu. Uczestniczyła też w życiu towarzyskim; to u Ewy i Hanki odbywały się słynne towarzyskie ”Sobótki” ,na „Folwarku” czyli na ulicy Folwarcznej, kiedy jeszcze mieszkały z rodzicami. Uczestniczyła w słynnych naszych Balach Karnawałowych, ale także w zimowych spływach kajakowych organizowanych przez nasz Klub.
A teraz pływa już na „Niebieskich Rejach”, bo 8.III.2024 r. odeszła na ostatnią „Wieczną Wachtę”
Barbara Machejko
P.S. Dla mnie odejście Ewy to osobista strata. Była moją przyjaciółka od 1951 r.-od KSW i „ Pstrąga”, była świadkiem na moim ślubie, jest Chrzestną Matką mojej córki. Boże, ile razem chwil przeżytych, ile rejsów po Mazurach, ile ognisk, śpiewów, rozmów, spotkań…
Wielki Żal.