Klub Sportów Wodnych Ligi Morskiej i Rzecznej w Łodzi

Wspomnienia z rejsów

„Polaris”  Stefan Workert

Stał kiedyś w Gdyni w basenie jachtowym,
w Klubie Kotwica jacht bardzo stary,
widać przez morze wichrami sterany,
na rufie miał imię, zwał się Polaris.

Spowity plandeką dziób dumnie wznosił,
w kadłubie na burcie brak kilku planek,
takiegom go zastał na nabrzeżu
w pochmurny, smutny i szary poranek.

Zrobiłem szkic jego ołówkowy
żeby ten widok w pamięci zachować,
przeleżał ten szkic przez lata w szufladzie,
by wreszcie z niego ten jacht namalować.

Balast się pewnie komuś przyda
i kilka okuć z kadłuba zdjętych,
a stary kadłub starego jachtu,
na opał na deski zostanie pocięty.

I to już koniec tej opowieści,
tej smutnej żeglarza mej narracji,
nie w morzu spoczął piękny Polaris,
lecz skończył w piecu na kremacji.

Napisane 25 września 2017 roku.
Namalowałem ten obraz,zatytułowałem
„Zmierzch Polarisa”.

Back to Top