Klub Sportów Wodnych Ligi Morskiej i Rzecznej w Łodzi

Wspomnienia z rejsów

„Po rejsie na Wiśle”  Stefan Workert

Z czego się tak cieszę,
pewnie zapytacie,
porzuciłem Wisłę,
płynę po Nogacie.
          Tak mnie wymęczyła
          ta królowa rzek ,
          że ktoś inny niż ja
          dawno by się wściekł.
Tak mnie zwiodła królowa
ta rzeka niestety,
że jej zapragnąłem
jak chłopak kobiety.
           Ale jak to z kobietą,
           tak to często bywa,
           jest póty ponętna
           gdy się ją zdobywa.
Lecz gdy wymarzona
zostanie zdobyta,
często się powiada
to koniec i kwita.
            I trudno tłumaczyć
            komukolwiek w kółko,
            że nie powiem ładne
            bywało z niej ziółko.
Gdyś jest zakochany
jak na ciebie wpłynąć,
byś się opamiętał,
musisz się przepłynąć.
             Tak ja postąpiłem
             z kochaną Wisełką,
             teraz mam jej dosyć,
             była mi udręką.
Nie wrócę do ciebie
w życiu nigdy więcej,
lecz mniej chimerycznej
oddam swoje serce.
              Nie zapomnę nigdy
              twych zdradliwych wirów,
              tyś dobrą kochanką,
              nie dla mnie , dla świrów.

        Napisane w zaciszu Nogatu po przepłynięciu
        do jego ujścia od Bydgoszczy 28 lipca 2011 r.

Back to Top