Wspomnienia z rejsów
„Tęsknota” Stefan Workert
Tęsknię za świeżym wiatrem
co w żagle moje dmucha,
choć wcale mnie już nie nęci
burzowa zawierucha.
Za samotnością tęsknię,
za koją w moim jachcie,
za fal ukołysaniem
przy księżycowej wachcie.
Za dniem słonecznym i ciepłym
bez żaru z nieba od słońca
i boję się tych marzeń
im bliżej mi do końca.
Więc co mi dzisiaj zostaje
oprócz wspomnienia chwil
co z wiatrem są związane,
pozostał mi tylko sztil.
A może jeszcze nie koniec
I uda się kiedyś powtórzyć,
samotną podróż wodą,
tak chciałbym sobie wywróżyć.
I doznać znów tej radości
gdy jacht mój w dal pomyka,
za sprawą świeżego wiatru,
za sprawą od słonka promyka.
Co ciepłem rozpali w sercu,
znów odrobinę czułości,
rozkoszą napełni ciało,
zagłuszy skrzypienie kości.
Och białe nade mną płótniska,
och białe moje żagle,
nie starczy już pewnie siły,
umknęły z wiatrem tak nagle.
I nic na to nie poradzę,
pomimo wewnętrznych pobudek,
już nie da się dłużej żeglować,
pozostał mi tylko ogródek.