Wspomnienia z rejsów
„Dualizm w miłości” Stefan Workert
Kocham was dwie naraz
i nic nie poradzę,
więc powiem ci zaraz,
z łódką mą cię zdradzę.
Kiedy ona miękko
się rusza na fali,
to tak jak gdybyś ty
kołysała biodrami.
Jakże więc nie kochać
obie was w tych pląsach,
wybacz mi dualizm
i przestań się dąsać.
Bo nie zrezygnuję
z tych mych dwóch miłości.
mimo twoich dąsów ,
pomimo twych złości.
Ja mam serce duże,
wystarczy dla obu,
nie przestanę kochać
obie aż do grobu.
Nie gniewaj się na nią,
toż to pływadełko,
a tyś jak promyczek,
moje pieścidełko.
Co pocieszy mą duszę
gdy wejdziesz za chmurki?
A ona, cóż ona,
ona nie ma dziurki.
Napisane 18 sierpnia 2010 roku.
Dzień pochmurny, nie ma promyczka.